czwartek, 23 lipca 2015

1 rodział tego dzięki czemu wyrzuce z siebie emocje

,17.07- 18 - 07 20.07. 2015

                                      Prolog

"Słońce  tak silny żywioł powołuję  do życia...    W Imię władzy   zdolne jest do zawarcia  przymierza ze śmiercią  przychylenia szali.. Pozbawienia  esencji    istot      które ukochało..  "

"W czasach podległych   pogańskim wierzeniom  ludność  żywiła poszanowanie  ustosunkowane do     aspektów swej kultury nosiła w swym sercu    pragnienie       życia w harmonii z   bożymi tworami   podległymi  kręgowi istnienia .. To    nie widoczna w zgiełku codzienności sekwencja żywota .. Właściwa ścieżka dla       ludzi podążających za uciechami  których  uwarunkowanie stanowi  wkroczenie w etap  całkowitej cyfryzacji ..  świadomość woła o  poczynienie kroku w  kierunku ocalenia  ..  idee podążają  ku  nie wypełnieniu "

                                              Rozdział  1  Cień  rzucony na ludzkie sny

Poranek  ..   Buro błękitny firmament   spowity mgłą zdawał się trwać   w  uśpieniu  upragnionym pozbawionym wszelkich odczuć  uśpieniu.. - Ileż  byłabym w stanie oddać  aby   nie   ronić łez w  geście emocjonalnego pożegnania ludzi którym swe serce pragnęłam składać w darze   aby nie odczuwać lęku  wobec treści stereotypów  nie czuć w sobie cudzego  bólu ..     pragnę nieugięcie pogrążyć  się  w   śnie   oddzielającym mnie od rzeczywistości  szarej  rzeczywistości a właściwie   omylnej wizji Boga skoncentrowanej  na odzwierciedleniu  naturalnych warunków   wzbogaconych konsekwentnymi  usytuowaniami     z którymi wzmagać się przyszło  wielu myślicielom  filozofom    przedstawicielom idei  rozwoju cywilizacji -      Można by rzec iż ma osoba również  dążyła do tego aby pozostawić  istotny  ślad w skazanej   dziedzinie  ukazać iż nie każdy element żywota  jest czymś  stałym doskonałym  jednoimiennym ...

Niestety określenie rzucać słowa na wiatr   w absolutności odzwierciedla  moje ustosunkowania -   Choć często pogrążam się w kontemplacjach  w aspekcie duchowości  sekwencji żywota  Mój umysł  nie jest w stanie wyrzec się dość osobliwej  nie dostrzegalnej na pierwszy rzut oka prawdy  

 kreacja  relacji między  ludzkich  stanowi jedynie abstrakcyjny  obraz  podstawę   zachowań  negatywnie wpływających na stan zdrowia osobistego   Nie nadmieniając  wygłaszania auto poglądów na forum publicznym     Jestem po prostu cudowna ..     moje rozważania kierują się ku naprawie  negatywnych sytuacji    podczas gdy sama  poddaję   się   manipulacją emocji  najzwyczajniej w świcie będąc potulna  jak baranek żyjąc  jednocześnie w przeświadczeniu konsekwencji wyniszczenia .  To  ewidentny  przejaw masochizmu .."

Rozmyślania przerywa dźwięk pukania do drzwi 

Po chwili w centralnym rogu pokoju ukazuję się postać kobiety  wyraźnie  łagodna  pełna ciepła .. cierpliwości ,  z   wrażliwością spoglądała na   pomiętą pościel zagiętą kołdrę    poduszki  odkrywające rolę formy odlewu   poszczególnych zarysu twarzy 

Delikatnie odsłonięte    zasłony  ukazujące światło miejskich lamp komunikacyjnych

Przycupnęła na brzegu łóżka  zbliżając się do osóbki  zakrywającej twarz  dłońmi 

Czy wszystko w prządku?- zapytała kobieta  usiłując zgłębić emocje   siostrzenicy

 "  to pytanie lub sformułowanie odpowiedzi  nie załagodzi bólu  .. tylko cisza może zawieść ze sobą upragnione ukojenie..

Dziecko martwię się o Ciebie od kilku dni  nie spożywasz  posiłków zanosisz się łzami a przede wszystkim zamykasz się w Sobie ..Naprawdę nie jestem w stanie tego pojąć 

Wypowiedź   nie stanowiła  odnośnika   odwołującego się do uzyskania oczekiwanych rezultatów. Z głębi twierdzy  wybudowanej z gmachów   wzorów negatywizmu nie zabrzmiał  nawet najcichszy z dźwięków.

Wtem osłabiony wachlarz dłoni uchylił   oblicze    kwitnącej niczym kwiat młodej  kobiety , pogrążonej w nie kończącym się cierpieniu  Jej  szare oczy  wrota prowadzące do ścieżek  złotej prawdy  obnosiły się pustkom i popielatym wyrazem .  

Bezsilność malująca się na licu dorosłej kobiety nie zezwalała na kreowanie  racjonalnych projektów rozwikłań   strapień  swej podopiecznej

Co się z Tobą stało drogie dziecko? - ponawiając zapytanie  w nieco przekształconej formie oczekiwała odpowiedzi

Przemówiła-   Matko Chrzestna jam jest nieszczęśliwa . Nie jestem w stanie spoglądać na swe ciało w lustrze  moja dusza przepełniona nieczystością  której postać ludzka nie zdolna się wyzbyć" To pragnęła wygłosić jednakże strach zdławił w niej owe  impulsy  -  Wydusiła jedynie:

Proszę ..pozostawcie mnie samą ..  sa- mą niech Bóg okaże się dla mnie sprawiedliwy...

Ale moja droga ja jestem częścią twojej rodziny jesteś dla mnie istotna  cierpię gdy ty Cierpisz czując wszystko dogłębnie w swym  sercu  Nigdy nie zdobędę się na to aby
 opuścić Cię  nawet jeśli w tej chwili pragniesz tego najbardziej  na świecie  Skrywanie emocji przed bliskimi nie stanowi odpowiedniej  postawy  Uwierz mi  nie możesz  tłamsić w sobie tego  bólu.. To pogłębi twą nostalgię .. Nie da owoców..

Skoro jesteś świadoma tego jak to jest czuć w sobie emocji  bliźnich cierpiących wokół   dlaczego nie   poświadczysz mych czynów  to jedyna słuszna decyzja  .. Niech nie zna nikt Twych  myśli bólów  serca  euforii  bądź kimś  zobojętniałym odmiennym przeciw sobie  Nadmierna empatia  komplikuje żywot i tylko milczenie może ukoić cały zgiełk  Milczenie stanowi  energię obfitszą  od  dźwięku zbędnego potoku słów niby sztyletów..

Po tych słowach zapadła głucha cisza przerwana przez ułamek sekundy  wyraźnym szlochem Kobiety  nie wiedząc cóż czynić  z całych sił utuliła dziewczynę  w agonii  jęku powtarzając 

 Nie opuszczę Cię moje dziecko nie opuszczę choćbyś  tego najbardziej na świecie pragnęła..".. Nie w chwili gdy twe serce  krwawi ani gdy radość lub  lęk je rozpiera ,  nie skłonią mnie do tego

twe krzyki najboleśniejsze słowa Będę obecna  nawet jeśli nie zechcesz  konwersacji  przeprowadzić 

Będę Cię karmiła i poiła gdy  głód lub pragnienie wycieńczą  twe Ciało  jesteś naszym darem od Chrystusa Pana.. Mimo wad na wskutek choroby .Kocham Cię najprawdziwiej   Konstancja

Odejdź proszę nie jestem warta uwagi Odejdź!! Odejdź!

Zalewając  się łzami w porywie wściekłości   wykonała ruch podporu z wielkim trudem .. Z pozycji leżącej przeszła do pozycji siedzącej by  spojrzeć matce Chrzestnej prosto w oczy

Gdy zaczerpnęła powietrza by przemówić  nagle zabrakło jej tchu opadła  bezwiednie  na łóżko jej ciało pobladło   oczy pozostały nadal otwarte jak gdyby czuwały wbrew  wiedzy właścicielki .

  Świadoma powagi stanu podopiecznej kobieta postanowiła wykonać telefon do kadry służby zdrowia   Mimo   nieustającej gry emocji

Udało jej się    zwycięsko wyjść z pojedynku  ze swym alternatywnym ego  by uzyskać Cień  zdrowego rozsądku   .Niewiasta kierując się  jego wyrazistym  dźwiękiem      zastosowała w zarysie praktyki    umiejętności  udzielania pierwszej pomocy     podtrzymując  czynności życiowe nastolatki . 

Działania   pozbawione radykalnych zmian psychiki  choć  cenione uznawane za  odznaczenie   odwagi   jednakże  istnieje metaforyczna druga strona medalu   wyznacznik  psychosomatycznego manifestu      powstałego na wskutek    pragnień uniknięcia      ścieżek bolesnej sprawiedliwości   . 

Po upływie   wyznaczonego    limitu  czasu przez informatora  telefonicznego   pojawił się  wóz kadry pogotowia ratunkowego  po dokonaniu przystępnej analizy stanu   nastolatki  przyczyn   wśród otoczenia   Konstancja została przeniesiona  do szpitala oddalonego od mieszkania 35 mil 

 Miejscem priorytetu badań okazał się  oddział  kardiologi   stosowanej    Nastolatka w swym krótkim życiu była narażana na  usytuowania potęgujące stres   co negatywnie odbijało się na jej psychice      przewidywalnym  następstwem  okazały się statyczne objawy nerwicy lękowej  Istotny aspekt stanowił również fakt  zaburzeń  w żywieniu  .  

  Nie jesteśmy w stanie odnieść się precyzyjnie do  strefy czasowej pobytu w szpitalu jednakże istotnym mankamentem a ściślej ujmując   źródłem  zdziwienia w  uzyskaniu odpowiedzi  stanowił  fakt  pojawienia się owej sytuacji mimo rzetelnej opieki  opiekunów prawnych . To było coś efemerycznego   opisanie emocji  towarzyszących bohaterom  choć najbardziej staranne nigdy  nie zrówna się z prawdziwością .

To było niczym Cień rzucony na ludzkie  sny i choć ból gościł w sercach    sprzeciw   był czymś bezpodstawnym  należało  z pokorą godzić się na wszystko to co przynosi los i oczekiwać oznaki łaski Bożej . 

           ** **  *** ***

Światło światło ciemniejsze jest  od mroku 

śledzi     poczynania me wyblakłe i niepewne wśród myśli amoku

Światło rani  paradoksalnie  ukazując  prawdę   właściwą ścieżkę   nie przywykło   do  doradztwa     ani szczerych myśli obłoków   

Ciemność jest ciemna w oczach ludzi którzy obawiają się stawić czoło   jej głębi  .. Choć by próbowano nie można jej wyodrębnić    ..    Nie zważając na to iż zbolałe serce woła  o  przemilczenie prawdy  słowa   nie usłucha głosu woli   prawdziwie rozsądkiem  słynąca osoba" 

   abstrakcyjny obraz przemyśleń  Konstancji       której  ciało trwa  w uśpieniu jednak  podświadomie    tworzy krótkie wiersze ściślej ujmując sentencje   To ukazuje   owe wydarzenia w nieco innej  perspektywie  Miriam odnajduję pełnie  dróg szczęścia  nie zdając sobie sprawy  z cierpień  bliskich 

Przez bardzo długi czas czuła i czuję się  zbędna   .. 

                     


 




 


 

 

sobota, 30 sierpnia 2014

Niekiedy odczuwam, iż moja osoba wręcz jest skazana na samotność... "odkąd tylko pamiętam ma dusza podąża" obeznanymi ścieżkami  będąc w poważaniu, iż ten wybór okaże  się najkorzystniejszy. Albowiem należy do jednego z najbezpieczniejszych... Niestety... w swym jakże krótkim  życiorysie zdołałam popełnić wiele błędów... Jak wiadomo błądzić jest rzeczą ludzką...  aczkolwiek bywają chwile, w których  tracimy wiarę we wszystko co  jeszcze nie tak dawno było dla nas oczywiste. Pojęcie to zalicza się do grupy podstawowych wyznaczników ludzkiej psychiki... Przystajemy na wypełnienie naszych dusz obrazem lepszego świata oraz możliwością ujrzenia go spoglądając daleko w przyszłość... Dążymy do tego, aby nasze wyobrażenie oraz idea poszczególnych wartości stała się PRAWDĄ... Klucz, którym otworzymy złote wrota zmian to przede wszystkim jedność... wspólnymi siłami jesteśmy w stanie zdziałać nieskończenie wiele... Najistotniejsza jest WIARA..

czwartek, 24 lipca 2014

Nastało południe, przebywałam w drobnym jednostajnym saloniku ulokowana na miękkiej, niemalże aksamitnej sofie pogrążona w nadzwyczaj fascynującej lekturze. W szklanej tafli ukazywał się krajobraz głęboko zapadający w pamięć. tajemniczy firmament spowijały posiwiałe pospolite obłoki z których z walona spływały życiodajne krople deszczu, okoliczna flora zdawała się być wycieńczona, pozbawiona ulistnienia, obumarła. .. Moja rodzicielka krzątała się w kuchni sprawując pieczę nad zarumienionym   złocistym znajdującym się w piekarniku indykiem.. Na chwilkę zaprzestałam obcować z literaturą  spoglądając w kierunku okazałego majestatycznego dziewiętnastowiecznego zegara. Chronometr obwieścił,  iż wybiła godzina piętnasta. Natychmiast opuściłam miejsce spoczynku rozpoczynając przygotowania do spożycia rodzinnego posiłku .Wtem  z naszej skromnej kuchni wyłoniła się rozpromieniona mama, w powietrzu unosiła się niebiańska  woń  złocistego indyka umieszczonego w  przepięknej dekoracyjnej porcelanowej misie. Niebawem dało się słyszeć dźwięk uchylających się drzwi  frontowych z których wyłoniła się charakterystyczna sylwetka ojca. Spochmurniałam  Nie wypowiadając ani jednego słowa  zasiedliśmy wspólnie do stołu.... Atmosfera panująca podczas rodzinnego spotkania była napięta żadne z członków rodziny nie było w stanie nawiązać kontaktu mając na uwadze przebieg zaistniałych wydarzeń, które miały miejsce w minionym tygodniu... Nie byłam w stanie przełknąć ani kęsa, byłam pogrążona w  głębokiej rozpaczy. Z opanowaniem poprosiłam o pozwolenie oddalenia się od stołu po czym podążyłam w kierunku schodów wiodących na pierwsze piętro. Z  nadmierną ostrożnością  pokonywałam każdy stopień . Wkrótce znalazłam się przed drzwiami najdroższego mi pomieszczenia. Delikatnie je uchylając wstąpiłam do wnętrza pokoju. .abrogowałam obuwie zasiadając ze stoickim spokojem na łóżku w zasięgu mych dłoni znajdowała się torebka w której zazwyczaj przechowywałam swój telefon komórkowy jak również  wiele  różnorodnych drogich memu sercu przyziemnych przedmiotów. Pragnąc wykreślić z pamięci obrazy sytuacji które pogrążyły moje serce i duszę w ciemnej pozbawionej  światłości  Boga otchłani postanowiłam      zregenerować swoje ciało oraz umysł.. Przymykając ostrożnie powieki zapadłam w sen tym samym otwierając wrota prowadzące do magicznej krainy przepełnionej mymi najskrytszymi pragnieniami które otrzymały od losu szansę urzeczywistnienia ......                                                                          
 DALSZY CIĄG HISTORII  ZOSTANIE NIEBAWEM ZAMIESZCZONY W WITRYNIE                                                                                                                        

sobota, 19 lipca 2014

Chrystus uzdrowiciel

Nastał nowy dzień. Promienie słońca usiłowały delikatnie przemknąć przez odcinek mych sędziwych wyblakłych żaluzji, niczym maciupeńkie psotne duszyczki. Usłyszawszy osobliwą, a jednocześnie jakże przepiękną melodię otwarłam oczy, dokonując bacznej obserwacji pomieszczenia w jakim się znajdowałam. Nie będąc w stanie pomiarkować dokładnego przebiegu sytuacji poczęłam spoglądać w kierunku mego poczciwego kwadratowego zegara ściennego o śnieżnobiałym blejtramie będącym wyznacznikiem piękna oraz majestatu architektury gotyckiej. Po chwili poświęconej intensywnej kontemplacji oraz wewnętrznej walki ze swym usposobieniem postanowiłam podjąć się nadzwyczaj trudnej pod względem poglądu psychicznego próby wykonania czynności podporu, Nie bacząc na utrudnienia oraz przeciwwskazania odnoszące się do mej sprawności fizycznej. Niestety próba nie przebiegła zgodnie z mymi oczekiwaniami. W tamtej decydującej chwili moja dusza przemieniła się w istne cmentarzysko nadziei pogrążając się w narastającej z każdą minutą rozpaczy poczęłam sygnalizować prośbę o pomoc... - Wtem drzwi prowadzące do wnętrza pomieszczenia otwarły się niebawem ujrzałam pełną ciepła i miłości twarz Chrystusa-Syna Bożego, odzianego w aksamitną kredowo białą szatę... Emocje które towarzyszyły temu nadprzyrodzonemu wydarzeniu były wprost nie do opisania, me rozradowane, a tym samym wielce zaskoczone serce kołatało bez cna opamiętania. W tej samej chwili dało się słyszeć donośny głos mego wyjątkowego gościa: Klaudio nie obawiaj się, pamiętaj, iż zawsze byłem i jestem przy Tobie.. A teraz proszę wstań i udaj się do swych bliskich niech także oni zostaną obdarzeni szczęściem, które ja Ci podarowałem ...". Po wypowiedzianym z jakże należytym ceremoniałem zdaniu Jezus wyciągnął swą dłoń w mym kierunku w geście udzielającym pomocy. Nieoczekiwanie poczułam charakterystyczne ułożenie drewnianych płytek pod swymi nadwrażliwymi stopami. O dziwo byłam w stanie samodzielnie utrzymać równowagę... Nie będąc w stanie wydobyć ze swych ust ani jednego słowa popłakałam się ze wzruszenia jednocześnie obdarzając Chrystusa ciepłym szczerym uściskiem... Na tym kończy się zjawiskowa historia pełna wzruszeń oraz dowodów miłości Bożej... (Tekst został oparty na wydarzeniach zgodnych z prawdą)

czwartek, 17 lipca 2014

na estradzie

                                                                            " Na estradzie"                                                                                                                                                                                                     Jeszcze przed początkiem ferii  zimowych na lekcji  historii pani zaproponowała  nam aby zorganizować  coś w rodzaju miniatury teatralnej opierającej się na treści jednego z Greckich mitów. Moim zdaniem określona tematyka jest niezmiernie zajmująca, dlatego też przysłuchiwałam się propozycjom pani z zaciekawieniem. Z racji tego iż  wszyscy byli podekscytowani  projektem nauczycielki zaczęto zbierać skład drużyny. Dzieliła się ona na: aktorów i osoby, które zajęłyby się przygotowaniem  tematycznych stroi oraz dekoracji.  Wyznaczono również termin zaprezentowania rezultatów wspólnej pracy. Będzie ona konsekwentnie  oceniana pod względem  wystroju ,zaprojektowanych kostiumów  oraz znajomości tekstu, dykcji  i modulacji głosu. Jest to niezwykle ważne ,a mianowicie dlatego, iż  pozwoli to nam odpowiednio  wcielić się w rolę  i  odzwierciedlić charakter postaci . Równie ważną funkcję w przygotowaniu tej inscenizacji  pełni reżyser pod którego czujnym i bystrym okiem odbywają się próby  , oraz inne ważne spotkania  dotyczące realizacji sztuki .     Mimo wielkiego zapału  i chęci przynależności do grupy szczerze wątpiłam, iż uda mi się  skompletować grupę . Jednak ku mojemu  zdziwieniu zyskałam  pozytywnie nastawioną , aktywną,  dynamiczną kadrę.  Wszystko  układało się w miarę pomyślnie do momentu naszej pierwszej próby kostiumowej .Każdy z  nas odczuwał  pewnego rodzaju nieuzasadniony stres, którego nie można było opisać , stąd też wywodziły się  drobne nieporozumienia . Jednak w porę  wspólnymi siłami zburzyliśmy niepozytywne emocje i poświęciliśmy się udoskonalaniu spektaklu . Nieuchronnie zbliżała się uzgodniona data naszego nadzwyczajnego występu. Gdy wreszcie nadeszła nasza kolej, serca zabiły nam w jednym  uzupełniającym się rytmie. Uczucie , które towarzyszyło temu wydarzeniu zapewne na zawsze pozostanie w mej pamięci. Nie ukrywam iż  interpretacja scenariusza zaaranżowana przez innych uczestników była całkowicie profesjonalna mimo braku doświadczenia     .Minęło kilka tygodni  od nietuzinkowego wydarzenia., związane z jego treścią emocje  zanikły , gdy nagle w trakcie  monotonnej i nieróżniącej się  od innych lekcji geografii , do sali nie stąd , ni zowąd wparowała pani Dyrektor z wręcz oszałamiającą wiadomością . Otóż nasz zespół  został powołany  do udziału w przeglądzie teatralnym  w Sopocie  jako reprezentanci placówki . Szczęście jak zarówno duma nie znało granic. Teraz liczyło się tylko to, aby solidnie przygotować się do tak wielkiego przedsięwzięcia  i umocnić nieco nasze wspólne więzi. Dzięki temu w trakcie współpracy nie pojawią się nieprzyjemności i konflikty.... Pamiętajcie nie należy się poddawać, musimy wierzyć w to, iż jesteśmy niezwykli  i jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko dzięki ciężkiej pracy i marzeniom..